Trwa wyjątkowy czas, w którym szczególnie powinniśmy dbać o siebie i swoich bliskich. Pacjenci pytają mnie, czy podczas pandemii koronawirusa mogą jakoś wyjątkowo zadbać o swoją odporność. Podpowiem więc, jak wzmocnić organizm.
Koronawirus a odporność
Na początek rada, którą ciągle dociera do nas z mediów: jeśli nie musisz, nie wychodź z domu.
To najlepsze, co możemy aktualnie zrobić zarówno dla siebie, jak i dla innych.
Jedną z kolejnych skutecznych metod, a wciąż niezwiązanych z dietą, będzie utrzymywanie zasad higieny każdego dnia. Czy każdy wybrał już dwudziestosekundowy odcinek swojej ulubionej piosenki i śpiewa go podczas mycia rąk? 😉
Oprócz mycia dłoni, pamiętajmy o dezynfekcji smartfonów, które są sporym siedliskiem bakterii, często dotykanym przez ręce, usta i okolice twarzy. Warto też łapać się na bezwiednych ruchach, które codziennie wykonujemy, na przykład pocieranie twarzy dłonią.
Czas kwarantanny może trochę podreperować nasz sen, dajmy mu na to szansę. Regeneracja zawsze w cenie! Oczywiście nie każdy może sobie pozwolić na ten luksus – rodzice zmuszeni do domowej edukacji na pewno przecierają oczy ze zmęczenia bardziej niż zwykle. Jeśli jednak nic nas nie ogranicza, siedem do dziewięciu godzin nieprzerwanego snu dobrze wpłynie na odporność organizmu.
I dopiero teraz będziemy rozmawiać o odżywianiu. 🙂
Koronawirus: witaminy i probiotyki
- Aby uzupełnić dietę, polecam na pewno witaminę D (lek, a nie suplement) oraz probiotyki. Rekomendowana dawka witaminy D to 800 – 2000 UI na dobę. Dobrze sprawdzi się też tran z witaminą D. Ta cenna witamina ma działanie plejotropowe (wieloczynnikowe) i może zmniejszać ryzyko infekcji nawet o 36%.
- Z probiotyków polecam Lactobacillus i Bifidobacterium, najlepiej w dawce >10mld dziennie. Zmniejszają one ryzyko infekcji o 48%.
- Czy warto zażywać sporo witaminy C? Niestety, wbrew powszechnym przekonaniom, nie ma ona wielkiego wpływu na zachowanie odporności. Może skracać czas infekcji, ale tylko o około 8%.
- Nie wierz, proszę, w żadne cudowne, oferowane teraz w internecie środki, które podobno mają cudotwórcze działanie i skutecznie chronią przed koronawirusem. Ktoś chce zarobić na ogólnej panice.
Dieta redukcyjna a koronawirus
Pamiętajmy, że nie jest to wymarzony czas na odchudzanie się. Nigdy nie polecam restrykcyjnych diet, a w okresie kryzysu szczególnie. Niesie to za sobą zbyt duże ryzyko powstania niedoborów, a stąd już prosta droga do obniżonej odporności na choroby i infekcje. W diecie powinny znaleźć się odpowiednie ilości białka, węglowodanów, cynku i żelaza.
Tak jak nie jest dobrym pomysłem zjedzenie zapasów dwa tygodnie kwarantanny w trzy dni, tak spore restrykcje również nie mają mojej aprobaty. Jeżeli utknęliśmy w domu i większość czasu spędzamy przed telewizorem lub laptopem, zapotrzebowanie na kalorie raczej spadło, ale to nie znaczy, że trzeba jeść o wiele mniej. Poza tym dla wielu z nas ta sytuacja jest stresująca, a kortyzol nie sprzyja odchudzaniu. Jeśli czytasz mojego bloga, pamiętasz również, że przez restrykcje prędzej zanotujesz spadek masy mięśniowej, niż zmienisz skład ciała na lepsze. Nadejdzie lepszy moment na redukcję!
Oczywiście, dla zdrowia i zachowania dobrego samopoczucia, można wyjść na spacer, nordic walking czy pobiegać. Najlepiej do lasu, z dala od ludzi. Wyrobiona dzienna liczba kroków każdemu wyjdzie na dobre. Jeśli masz dodatkowe pytania odnośnie diety w tym szczególnym czasie, zapraszam na mój fan page: Maria Dietetyk.
0 komentarzy